Franz Wittek vel Franciszek Witek był szefem konfidentów kieleckiego Gestapo. Jego donosy przyczyniły się do śmierci wielu osób. W związku z jego działalnością podziemne państwo polskie wydało na niego
wyrok śmierci. Wyrok usiłowano wykonać kilkanaście razy. - Po kolejnym
zamachu zamieszkał już w budynku gestapo na rogu Paderewskiego i Solnej,
to była dzielnica niemiecka. Prawdopodobieństwo, że dostanie się tutaj
ktoś obcy, z podziemia było mało realne – opowiada Dionizy Krawczyński,
prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych "Jodła".
Wittek był sprytny, wielokrotnie udawało mu się oszukać przeznaczenie
unikając śmierci. - Jego szczęście trwało dosyć długo, bo dopiero 13.
próba okazała się skuteczna. Unikał kul, siekiery, nawet po wypchnięciu z
kolejki nic mu się nie stało. Stąd nadano mu przydomek diabeł – mówi
Rafał Nowak, wicewojewoda świętokrzyski.
Jednak w końcu szczęście go opuściło i 15 czerwca 1944 roku, tuż przed planowaną ucieczką do Hiszpanii, na rogu ulic Paderewskiego i Solnej w Kielcach dosięgnęła go śmiertelna kula. Skutecznego zamachu dokonała 6-osobowa grupa pod dowództwem
cichociemnego Kazimierza Smolaka, pseudonim Nurek. Egzekutorem był
Zygmunt Firlej, pseudonim Kajtek.
W odwecie za śmierć Wittka Niemcy aresztowali ponad 200 osób, z których około 180 rozstrzelano.
W uroczystościach upamiętniających zamach na Wittka wziął udział Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. - Tak jak drzewo bez korzeni usycha, tak naród bez pamięci nie ma racji
bytu i nie ma racji funkcjonowania. Naród musi być zakorzeniony w
przeszłości – powiedział Jan Józef Kasprzyk.
- My tu jesteśmy dlatego, że trzeba, aby każde pokolenie kształtowało w
sobie potrzebę prawdy historycznej – mówił w trakcie poniedziałkowych
uroczystości w rocznice zamachu sentor Krzysztof Słoń z PiS.
Jan Józef Kasprzyk w poniedziałek złożył też wieniec pamiątkowy przy pomniku żołnierzy 2. Pułku Artylerii Lekkiej Legionów, a na zakończenie swojej wizyty w woj. świętokrzyskim oddał hołd mjr. Janowi Piwnikowi „Ponuremu”, legendarnemu dowódcy partyzanckich oddziałów z Gór Świętokrzyskich - składając kwiaty na jego grobie na terenie Opactwa Cystersów w Wąchocku.