Sezonowy problem. Zaczęło się wypalanie traw

Tomasz Brzoza, dar 2021-03-19  |  Region
UDOSTĘPNIJ:
Sezonowy problem. Zaczęło się wypalanie traw
Tego pandemia nie zmieniła… Jak co roku, na przełomie marca i kwietnia, zaczęło się wypalanie suchych traw. Strażacy znów mają ręce pełne roboty i apelują by nie podpalać obsychających pól i łąk. Przez ogień giną rośliny, owady zwierzęta, a nawet... ludzie.

Pożar trawy. To już 5 wezwanie w okolicy Wolicy w ciągu ostatnich 7 dni. – Ppo przyjeździe na miejsce zastaliśmy rozwinięty pożar trawy długości około 50 metrów, który obejmował również nasyp nasyp kolejowy – opowiada Ernest Kaczmarzyk z Ochotniczej Straży Pożarnej w Wolicy. 


Dzięki sprawnej akcji strażaków ogień nie rozprzestrzenił się. Przyczyną pożaru prawdopodobnie było podpalenie. - Ludzie nie mają pojęcia czym to zagraża. A to niebezpieczeństwo dla wszystkich dla ludzi w okolicy, dla wszystkiego – mówi ze złością Zygmunt Koclęga. - Są nienormalni wiedzą, że to wszystko ginie: i roślina, i jakieś robaki, zwierzęta. Straż ma robotę a to kosztuje pieniądze – dodaje. 

W ubiegłym roku tylko w powiecie kieleckim doszło do 4147 pożarów, z których prawie 40 procent stanowiły pożary traw i lasów. W tym roku odnotowano już 22 takie zgłoszenia. - To bardzo groźne zdarzenia. Wielokrotnie od pożaru trawy, czy poszycia leśnego ulegały zapaleniu budynki gospodarcze lub nawet budynki mieszkalne. Były również przypadki, że ginęli ludzie – na przykład wtedy, gdy próbowali gasić płonąca trawę, która zagrażała ich dobytkowi – opowiada bryg. Marcin Charuba, z-ca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. 

Strażacy walczą z płomieniami, ale także o... zwiększenie świadomości do czego może doprowadzić tak bezmyślne zachowanie. - My gasimy pożary traw, poszycia leśnego… Jeżeli w tym czasie gdzie indziej pojawi się zagrożenie ludzkiego życia lub mienia, wtedy ratowników może tam zabraknąć – wyjaśnia Marcin Charuba. 

Podpalacze muszą liczyć się z karami. - Za taki czyn może grozić grzywna do 5 tysięcy złotych, ale jeśli pożaru w określonych okolicznościach wypełni znamiona przestępstwa, podpalacz może trafić do więzienia nawet na kilka – informuje sierżant sztabowy Maciej Ślusarczyk, oficer prasowy komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.