Śledztwo w sprawie śmierci prof. Wojciecha Rokity, szefa Kliniki Ginekologii w szpitalu na Czarnowie i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników prowadzi Prokuratura rejonowa Kielce-Zachód.
Wojciech Rokita zmarł nagłą śmiercią w marcu ubiegłego roku, na oddziale zakaźnym szpitala wojewódzkiego w Kielcach, gdzie przebywał w związku z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Infekcja nie była przyczyną zgonu. Najbliżsi lekarza, którzy złożyli doniesienie do prokuratury uważają, że do śmierci doprowadziła fala hejtu w Internecie.
- Postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci pana profesora Rokity pozostaje w toku, wykonywane są dalsze czynności procesowe, w tym przesłuchania świadków – informuje Katarzyna Kasowska-Pedrycz, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Kielce Zachód.
Profesor Wojciech Rokita prawdopodobnie był jednym z pierwszych pacjentów w województwie świętokrzyskim, u którego stwierdzono zarażenie koronawirusem. Choć lekarz nie przyjmował w tym czasie pacjentów, na forach internetowych pojawiło się dużo wulgarnych wpisów i komentarzy pod jego adresem. Śledczy z prokuratury badają kto i jakie treści publikował w związku z osobą profesora Rokity.
Równolegle jednak jest prowadzony jeszcze drugi wątek sprawy. - Aktualnie oczekujemy również na dostarczenie opinii przez biegłych z zakresu medycy sądowej. Planowany termin dostarczenia tej opinii to 30 września bieżącego roku – mówi prokurator Katarzyna Kasowska-Pedrycz.
Nieoficjalnie wiadomo, że biegli z Akademii Medycznej we Wrocławiu mają ustalić, czy profesor rzeczywiście był chory na Covid-19.