W domu państwa Zdanowskich atmosfera Świąteczna trwa już od kilku dni, bo tu tradycyjnie wszystkie potrawy muszą być przyrządzone własnoręcznie. Jest pstrąg, kapusta z grochem i tradycyjny kompot z suszu.
- Największą przyjemnością jest przygotowanie tych tradycyjnych potraw i tak kilka dni się człowiek naprawdę narobi i jak już się siądzie do stołu wigilijnego jest to ogromna radość - mówi Marcin Zdanowski.
Bo Święta Bożego Narodzenia to moment wyjątkowy kiedy w spokoju możemy spotkać się z rodziną. To również czas oczekiwania przyjścia na świat Jezusa Chrystusa.
- Moment, który zapowiadali prorocy na kartach starego testamentu i tych proroctwa jest cała masa, oczekiwanie wiekami i nagle przychodzi na świat Syn Boży – mówi ks. Paweł Samiczak z parafii Św. Jadwigi Królowej w Kielcach.
Tradycyjnie przygotowując stół do wigilijnej wieczerzy powinniśmy pozostawić jedno miejsce wolne. Często dla tych, którzy już odeszli.
- Jest to naprawdę głęboki wymiar, ale też patrzenie w przyszłość, że to życie jednak trawa, a ci ludzie choć niewidoczni są jednak pośród nas – dodaje ksiądz Samiczak.
Biały obrus symbolizuje nasze czyste intencje, a sianko - żłobek, w którym leżało Dzieciątko Jezus. W tradycji ludowej okres świąt był to czas magiczny, zaklinania rzeczywistości i dobrych zbiorów.
- Opłatek symbolizujący chleb i dary z lasu oraz pól oznaczały, że nie zginiemy z głodu – mówi Aleksandra Imosa z Muzeum Wsi Kieleckiej.
W Boże Narodzenie nie może również zabraknąć kolęd. „Bóg się rodzi” - wybrzmiała szczególnie i zapisała się w historii kiedy w 1914 roku podczas pierwszej wigilii w niepodległej Polsce w dzisiejszym Płacy Biskupów Krakowskich - wyśpiewali ją żołnierze.
- Żołnierze wspominali swoje wojskowe wigilie, i śpiewając kolędy wspominali też swoje domy rodzinne i swoich najbliższych - mówi dr Paweł Grzesik z Muzeum Narodowego w Kielcach.
Bo święta najpiękniejsze są właśnie wtedy kiedy możemy je dzielić z najbliższymi.