Eucharystia - to pierwszy punkt spotkania misjonarzy i ich rodzin. Bo bez relacji z Bogiem, jak sami mówią, nie byłoby powołania misyjnego. Kolejne cechy misjonarza to cierpliwość
- Wejście misjonarza, człowieka z zewnątrz, tym bardziej człowieka białego w to środowisko wymaga dużo czasu, dużo pracy, powiedzielibyśmy takiego zachodu, żeby swoją osobą pokazać, że chce się im służyć, ze nie przyjechało się do nich po to, żeby np. robić zdjęcia – mówi ks. Leszek Dziwosz, były misjonarz w Kongo.
Przede wszystkim głoszą Chrystusa i przygotowują do sakramentów, a równolegle prowadzą szkoły i szpitale. Wioletta Wierzchowska rok spędziła w Czadzie. Wspierała tam siostrę, która prowadzi przedszkole.
- To jest to, że jak się pojedzie do Afryki, to jak mówią starzy misjonarze, zawsze pół serca zostaje w Afryce, więc zostało. Takiej czystej radości u dzieci, w Polsce ciężko spotkać – mówi Wioletta Wierzchowska, była misjonarka w Czadzie.
Gdy pracują daleko od Polski w Peru, na Wybrzeżu Kości Słoniowej czy na Jamajce, ich bliscy wspierają ich na odległość.
- Przeżywałam to, że syna tam pojechał, na pewno to nie był łatwy dla niego czas i dla mnie też, bo te warunki i wszystko, a poza tym bardzo martwiłam się o jego zdrowie – mówi Krystyna Pawłowska, mama ks. Macieja Pawłowskiego.
Z diecezji kieleckiej na całym świecie posługuje 30 osób. To nie tylko duchowni, ale tez świeccy.
- Nasi misjonarze są bardzo otwarci, ale też dynamiczni w swoim działaniu, bo realizują szereg projektów edukacyjnych, medycznych, tych, które służą rozwojowi ludzkości, ale przede wszystkim głoszą ewangelię – mówi ks. Łukasz Zygmunt, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych Diecezji Kieleckiej.
Kościół przypomina, że każdy ochrzczony powołany jest do ewangelizacji. I że misje dostępne są dla każdego.
- Żeby wyjść też z takiej nieco mitycznej opinii o misjach, że to poświęcenie, że to wyjazd, owszem, są inne warunki pracy, ale na misje jedzie tylko ten, który czuje to w sercu – mówi bp Jan Piotrowski, ordynariusz diecezji kieleckiej.
W każdy pierwszy piątek miesiąca w kościołach diecezji kieleckiej zbierana jest ofiara, która wspiera dzieła misyjne.