Kampania z wandalami w tle. Banery kandydatów do PE niszczone są na wiele wymyślnych sposobów

Mateusz Kołodziej, piol 2024-05-31  |  Region, Kielce
UDOSTĘPNIJ:
Kampania z wandalami w tle. Banery kandydatów do PE niszczone są na wiele wymyślnych sposobów
Kolejna kampania i... kolejne akty wandalizmu. Banery wyborcze kandydatów do Parlamentu Europejskiego niszczone są niemal wszędzie – na płotach, budynkach czy przyczepach samochodowych. Wandali nie odstraszają nawet wysokie kary finansowe.

Zamalowane oczy czy powycinane twarze. To tylko niektóre przykłady niszczenia plakatów wyborczych, które mają miejsce praktycznie przed każdymi wyborami. Tak jest też teraz, na nieco ponad tydzień przed kolejnymi wyborami, tym razem do Europarlamentu. Do takich dewastacji doszło między innymi na kieleckim osiedlu Ślichowice, gdzie został zniszczony baner wyborczy posła Bartłomieja Sienkiewicza.

 

– Moim zdaniem nie powinno tak być, bo ktoś na to pieniądze wyłożył. Czy jesteśmy za tą partią ,czy nie, szanujmy się nawzajem, każdy ma prawo do wypowiedzenia – mówi jeden z mieszkańców miasta.

 

Takich incydentów w tej kampanii jest jednak więcej. W gminie Nowiny pocięty został baner europosła Adama Jarubasa. W centrum Kielc natomiast ktoś znalazł nietypowy sposób, by baner kandydata Prawa i Sprawiedliwości Dominika Tarczyńskiego nie był widoczny. Plakat został zasłonięty... gałęziami. Takie przypadki potępiają również internauci. „Nie wszyscy obywatele wyposażeni są w sprawnie pracujące urządzenia zwane mózgami. Niestety" – pisze jeden z nich.

 

Podobne incydenty zdarzają się w każdej kampanii wyborczej. Czasami granice wandalizmu są jednak przekraczane. Tak było między innymi w 2019 roku, kiedy baner z wizerunkiem Artura Gierady został powieszony na drzewie. Wtedy sprawców udało się ustalić. Musieli zapłacić po 750 złotych na cele społeczne. Ale zazwyczaj wandale pozostają nieuchwytni.

 

Osoby, które niszczą materiały wyborcze, mogą jednak ponieść konsekwencje. Bo kary są uzależnione od skali zniszczeń. 

 

– Może to być albo wykroczenie, za które grozi grzywna do 5 tysięcy złotych, bądź też kara aresztu. Oczywiście mówimy tu o zniszczeniach do kwoty 800 złotych. Bądź jeżeli przekroczymy tą kwotę 800 złotych, wtedy mówimy o czynie będącym przestępstwem – podkreśla mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

 

Przypomnijmy, że banery wyborcze można wieszać tylko za zgodą właściciela nieruchomości. Są jednak wyjątki, bo materiały wyborcze nie mogą znajdować się między innymi na ogrodzeniach szkół.