Dwumetrowa tama na rzece Kamionce w Michniowie choć wygląda niepozornie, to może być niebezpieczna. Zwłaszcza, że w pobliżu znajduje się oczyszczalnia ścieków. – Tworzą zastoiska wody, które zalewają pobliskie tereny. W związku z tym musimy często rozbierać te tamy i żeremia, aby nie zalało odpływu oczyszczalni ścieków – wyjaśnia Paweł Kociak, kierownik Zakładu Usług Komunalnych w Suchedniowie.
W Suchedniowie szkody wyrządzone przez bobry widać gołym okiem. – Tu jest przykład wierzby – on przecina ją na krótsze odcinki i tam zmierza, w kierunku tamy – mówi Paweł Kociak. To szczególnie niebezpieczne, bo bobry zaczynają osiedlać się w zaporze czołowej zbiornika, a to dodatkowe niebezpieczeństwo. – Musimy stale kontrolować i usuwać uszkodzenia, które powodują na tym zbiorniku. Poniżej zapory znajdują się domy i część miasta – podkreśla Rafał Lorenz, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Suchedniowie.
A to nie koniec szkód – żerujące bobry stale niszczą drogę przy ulicy Granicznej. – Musimy ja poprawiać, musimy dbać o przepusty, które są pod drogą, bo one stale są zablokowywane – opisuje Dariusz Miernik, burmistrz miasta i gminy Suchedniów.
Środki odstraszające w aerozolu i ogrodzenie drzew nie pomagają. Dlatego burmistrz zdecydował się na odstrzał bobrów. Ale zgodę na to musi wydać Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Nie tylko Suchedniów ma problem z bobrami. Od początku roku do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wpłynęło ponad 30 próśb o zgodę na odstrzał bobrów. A to zależy od wielu czynników. – Od szkód, jakie wyrządzają zwierzęta, od lokalizacji, miejsca, gdzie będzie wykonywana ta redukcja, a niekiedy odmawiamy ze względu na wskazanie miejsca w terenie zbudowanym – tłumaczy Lech Buchholz, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, Regionalny Konserwator Przyrody w Kielcach.
Za zniszczenia spowodowane przez bobry w naszym regionie skarb państwa wypłacił blisko 3 miliony złotych. To dane tylko z tego roku. Zwierzęta te są pod ścisłą ochroną. – Powodują uwilgotnienie naszego terenu, wpływają na poziom wód gruntowych, powierzchniowych, regulują fale powodziowe i oczyszczają wodę – wylicza dr Bartosz Piwowarski, prezes Stowarzyszenia Przyrodników Ostoja.
Na decyzję o odstrzale bobrów Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ma miesiąc.