Awantura i rękoczyny w schronisku w Dyminach. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn, ofiara pobicia w szpitalu

piol 2024-12-25  |  Dyminy
UDOSTĘPNIJ:
Awantura i rękoczyny w schronisku w Dyminach. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn, ofiara pobicia w szpitalu
Awantura, pobicie, a do tego kolizja drogowa spowodowana przez kierowcę będącego pod wpływem narkotyków – takie sceny rozegrały się w świąteczną środę w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w podkieleckich Dyminach. Interweniujący policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, pobity pracownik schroniska trafił do szpitala.

– Dzisiaj kilkanaście minut po godz. 10 do dyżurnego kieleckiej komendy wpłynęło zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie, który miał znajdować się na terenie schroniska, a także o pobitym pracowniku placówki. Policjanci po przybyciu na miejsce zastali tam 47-letniego mężczyznę i jego 21-letniego syna oraz 30-letniego pracownika schroniska, który rzeczywiście wymagał pomocy medycznej – mówi asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy KMP w Kielcach.

 

Na miejsce wezwano karetkę, która przetransportowała poszkodowanego do szpitala. Według wstępnych ustaleń pracujących na miejscu policjantów, pomiędzy dwoma mężczyznami a pracownikiem schroniska podczas wydawania psa najpierw doszło do utarczki słownej, a następnie do rękoczynów, w wyniku których ucierpiał pracownik schroniska.

 

– Chwilę po tym mężczyźni zabrali psa i próbowali odjechać osobowym BMW, którym przyjechali po zwierzę. Aby uniemożliwić im wyjazd inny pracownik schroniska służbowym samochodem zablokował wyjazd, czym doprowadził do kolizji. Na miejsce wezwano funkcjonariuszy z Wydziału Ruchu Drogowego – dodała asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas. 

 

Badania stanu trzeźwości 21-latka, który kierował BMW w chwili kolizji, wykazało, że jest trzeźwy. Natomiast badania pod kątem narkotyków wykazało pozytywny wynik dla marihuany. 21-latkowi została pobrana krew do badań. – Obaj mężczyźni – 21-latek i 47-latek – zostali zatrzymani. Policjanci wyjaśniają przebieg i dokładne okoliczności zdarzenia – powiedziała asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas.

 

Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, pies rasy pitbull, którego chcieli odzyskać mężczyźni, należał do nich. Zwierzę prawdopodobnie uciekło z ich posesji i zostało złapane i przewiezione do schroniska przez jego pracowników.